Nasza Pani Pedagog radzi:

Potrafię się zatrzymać – ale jak to zrobić…. kiedy koronawirus się rozprzestrzenia?

Czy czas się zatrzymał? Cóż, czas z pewnością nie zatrzymał się dla naszych dzieci. Ich rozwój nie uległ zatrzymaniu. Pozostają tak samo, a być może nawet bardziej niż dotychczas ciekawe świata, dążące do niezależności, domagające się naszej uwagi i spełniania ich potrzeb. To trudna sytuacja emocjonalna dla dorosłych, bo doświadczają podwyższonego napięcia związanego z lękiem, bezradnością i niepewnością. Fakt, że nikt nie wie, ile jeszcze będzie trwała taka sytuacja epidemiologiczna.

Kryzys nie mija…

Dzieci mają prawo nie rozumieć tej sytuacji. Widzą jednak, że rodzice są zdenerwowani, może bardziej niż zwykle napięci czy zamyśleni. Dzieci doświadczają też wielu zmian w życiu codziennym: nie chodzą do szkoły, nie mogą spotkać się z babcią, mama pracuje przy komputerze, a tata chwilowo nie pracuje w ogóle. Reakcją dziecka może być znużenie, niezadowolenie, większa niż zazwyczaj trudność w regulowaniu swoich emocji.

W kontekście epidemii i tego, jak wpływa ona na nasze emocje, częściej niż zazwyczaj może zdarzyć się, że reakcją na niepożądane zachowanie dziecka będzie wybuch, “wyjście z siebie”. Przyjrzyjmy się, co może rodzic robić dla siebie, by zadbać o swoje emocje i zatrzymać się, aby nie nakrzyczeć, nie dać dziecku klapsa

Twoje dziecko wpada w złość, histerię, krzyczy, wrzeszczy, tupie, a Ty czujesz, że jeszcze kilka sekund i zaczniesz robić to samo? Za taką reakcję odpowiada najbardziej „prymitywna”, najstarsza część naszego mózgu, która aktywuje się i przejmuje dowodzenie nad działaniem, uznaje tę sytuację za zagrożenia i włącza reakcję, emocje biorą górę nad rozsądkiem. Dziecko wyczuwa narastające zdenerwowanie rodzica, które pobudza jeszcze bardziej dziecko, a na pewno nie pomaga się uspokoić. Jak przerwać to błędne koło?

  • Zmień pozycję ciała, np. poprzez obrót, krok w tył
  • Weź kilka głębokich wdechów – świadomy, głęboki oddech
  • Licz od 100 do tyłu, co 3, co 7, wymieniaj wszystkie liczby pierwsze
  • Wymieniaj przystanki autobusowe linii, którą dojeżdżasz do pracy
  • Sprawdź, czy pamiętasz królów polskich zaczynając od Bolesława Chrobrego
  • W myślach śpiewaj piosenkę, podkładając pod znaną Ci melodię śmieszne lub absurdalne słowa
  • Pozbądź się nadmiaru energii – jeśli możesz dziecko zostawić z drugą osobą, wyjdź do innego pomieszczenia, wykrzycz złość, zrób przysiady, energiczne wymachy rękoma.

Zorientuj się, co czuje i czego potrzebuje dziecko

Dziecko ma niedojrzały układ nerwowy i trudno mu regulować emocje, których doświadcza. Dodatkowo na jego stan silnie wpływają inne bodźce stresujące, takie jak głód, zmęczenie, hałas, silne światło, obecność wielu osób.

Zadaj sobie pytanie:

  • co wywołało taką reakcję dziecka?
  •  jak dziecko może przeżywać sytuacje związaną z koronawirusem, co się zmieniło w jego rutynie, wśród najbliższego otoczenia?
  •  powiedz: „Wydaje mi się ze to mogło Cię zezłościć”
  • gdy widzisz, że zbliża się do granicy swojej wytrzymałości zareaguj – weź za ręce, zainteresuj czymś, nazwij jego stan: “Chyba masz już dość na dzisiaj, jesteś zmęczony, brakuje Ci koleżanek, kolegów?”
  • rozładuj sytuację śmiechem, wierszykiem (ale pamiętaj, aby porozmawiać z dzieckiem, o tym, co wywołało jego złość – aby śmiech nie stał się sposobem na tłumienie emocji).

 Dziecko ma najmniejsze możliwości radzenia sobie z tą sytuacją, potrzebuje osoby dorosłej, aby pomogła mu regulować napięcie emocjonalne związane z nowymi, przedłużającymi się dla niego ograniczeniami. Zaakceptuj emocje – zarówno swoje, jak i dziecka – pozwolą one poznać Wasze potrzeby.

.